Karolina
- Mamo ! Gdzie jest moja bluza ?! - zawsze pochowa moje rzeczy, a ja znaleść nie mogę. Ile razy można jej powtarzać, żeby nie ruszała !
- Oj Karolinko wszystko rzeczy masz poukładane ładnie w półkach, a bluza wisi w szafie. - sama się dziwie czemu ona taka spokojna jest, ja to bym już dawno wyszła z siebie, gdybym miała takiego bachora ! No bluza faktycznie wisiała w szafie, zazwyczaj leży gdzieś w pokoju.
Pierwszy dzień w pracy to coś strasznego. Pamiętam jak kiedyś myślałam, żeby tylko skończyć szkołę i iść do pracy i żyć na własny rachunek. A teraz ? Teraz to najchętniej bym jeszcze chodziła do szkoły. W sumie jestem zadowolona że znalazłam prace, ale czemu akurat w takim miejscu gdzie jest pełno ludzi ? Klub. Nie przepadam za ludźmi. nie lubię się uśmiechać. no, ale muszę jakoś zapłacić czynsz za moje niby mieszkanko. Niby bo trudno to nazwać mieszkaniem. Okropna dzielnica i ludzie.Wyszłam z domu o 20.30. Stanęłam przed klubem, wyglądał fajnie. Wchodząc do środka rzuciła się w oczy wielka sala z stolikami i kanapami. Całość była podświetlona na różowo. Całkiem przytulnie. Poszłam na zaplecze zdjąć bluzę.
- Ooo widzę że nasza nowa barmanka już przybyła - z szerokim uśmiechem przywitał mnie jakiś mężczyzna. Podszedł i pocałował mnie w policzek. Z bliska wyglądał jak skwarka. Chyba z solarium nie wychodzi. - Nazywam się Rafał, ale mów do mnie Rafii. ty jesteś Karolina, prawda ? No to świetnie się składa od razu pójdziesz za bar., bo ja muszę wyjść na chwilkę a nikogo innego nie ma. No to tak w skrócie to podajesz drinki i to tylko tyle, łapiesz mała ? - Starałam sie przeanalizować to co do mnie powiedział. chyba zrozumiałam wszystko. Nic nie odpowiedziałam tylko kiwnęłam głową.
Stanęłam za tym barem i jeszcze raz na spokojnie się rozejrzałam. W środku byli sami faceci.
- Ej mała chodź no tutaj ! - zawołał mnie jakich chłopak. Wyszłam za baru i podeszłam do stolika. O jest jedyna dziewczyna.
- Tak słucham ? - spytałam ozięble.
- Słuchaj mała ja wiem że może jesteś tu nowa, bo cię nie widziałem tu wcześniej, ale weź się orientuj. Ty masz przynosić nam drinki.
- Słuchaj lalusiu - bo tak wyglądał - ja mam stać tylko za barem, tak mi powiedział szef Rafał i tego sie będę trzymać.
- Uważaj sobie panienko - wstał - Rafii to mój chłopak więc sobie uważaj !
- Chłopak ?
- Tak chłopak, bo jakbyś nie zauważyła jeszcze to jest klub dla gejów ! - Chyba się przesłyszałam. Klub dla gejów ?! Bez słowa przyniosłam im drinki. Reszta nocy minęła szybko.
Wróciłam do mojego niby domku. Rzuciłam się na kanapę i zaczęłam myśleć. Gdzie ja pracuję ? w sumie to nic złego, ale... ale sama nie wiem co... Po prostu muszę przyzwyczaić się do tego że paruje w klubie dla gejów, to nic strasznego.